tel. 013 463 23 98   mobil:  784 131 788       e-mail: parafia@nspj-sanok.pl

 

 

2501312

 

 

 

 

 

 

 

  

 

 

       Podczas rekolekcji wielkopostnych w marcu 2017 r., które prowadził ks. Jakub Kruczek – moderator Bractwa Ratowania Dusz od Potępienia Wiecznego, powstała idea powołania do istnienia w naszej parafii tej wspólnoty. Zgłosiło się ok. 120 osób. Spotkania odbywają się w każdy drugi wtorek miesiąca po Mszy św. wieczornej w budynku katechetycznym. Jest to okazja do pogłębienia swojej wiary poprzez katechezę oraz wspólna modlitwa.

Więcej informacji można przeczytać na stronie Bractwa: http://bractwo.przemyska.pl

 

IDEA BRACTWA  RATOWANIA DUSZ  OD POTĘPIENIA WIECZNEGO

   Prawda o Bożym miłosierdziu jest ostatnią deską ratunku dla współczesnego człowieka, który często żyje tak, jakby Boga nie było i podąża drogą prowadzącą do zguby wiecznej. Umysłom, które są zatrute grzechem, wieczne potępienie wydaje się nierealne. A jednak święta Siostra Faustyna zapisała wymowną skargę Pana Jezusa: „Dusze giną mimo Mojej gorzkiej męki” (Dzienniczek, 965).

   Giną, to znaczy, że same kierują się ku przepaściom piekielnym, nie korzystając z wielkiego daru Bożego Miłosierdzia. Potwierdzeniem tej smutnej rzeczywistości są przejmujące słowa Matki Najświętszej, wypowiedziane podczas jednego z objawień w Fatimie: ,,Wiele dusz idzie na wieczne potępienie, bo nie mają nikogo, kto by się za nie modlił i ofiarował”.

   To wielkie pragnienie Chrystusa, jak i Jego Niepokalanej Matki, by ratować dusze od zguby wiecznej, znalazło swoje spełnienie w powstaniu i działalności Bractwa Ratowania Dusz od Potępienia Wiecznego. Członkowie tegoż Bractwa, ofiarując swoją modlitwę, jak i też swoje cierpienie, chcą w ten sposób wypraszać Miłosierdzie Boże dla konających, a zwłaszcza konających w grzechach śmiertelnych oraz tych, którzy zamierzają targnąć się na swoje życie. Niezwykle ważną częścią posłannictwa Bractwa jest także przypominanie o wieczności i tematach z nią związanych.

   Pan Jezus żalił się do świętej Siostry Faustyny, że wiele dusz idzie do piekła, ponieważ w stosunku do potrzeb za mało osób modli się o nawrócenie tych, którzy żyjąc w grzechu, w tym też stanie, niestety, umierają. Zbawiciel bardzo mocno akcentował moment śmierci, jako chwilę decydującą o wieczności. Jest ona tak ważna, ponieważ Ci, którzy kończą ziemskie życie, w godzinie swojej śmierci toczą ostateczną walkę, by nie ulec podstępom szatana, a przyjmując Boże Miłosierdzie odejść z tego świata bez grzechu, zwłaszcza śmiertelnego, czyli w mocy łaski uświęcającej. W tej grupie zagrożonej wiecznym potępieniem, czyli utratą szczęścia nieba na wieki, znajdują się także ci, którzy zamierzają targnąć się na swoje życie. Tracąc z różnych przyczyn sens tego, co ziemskie, a nie dostrzegając przez zaślepienie diabelskie tego, co wieczne, popadają w rozpacz. Oni liczą na naszą pomoc. I na tę naszą pomoc liczy sam Chrystus.

   Musimy pamiętać, że każda osoba potępiona już nigdy nie powróci do swojego Stwórcy. Niestety te biedne dusze, które bez końca i chwili ochłody będą cierpieć męki piekielne, za swojego ziemskiego życia nie skorzystały z Bożego Miłosierdzia, albo też nie miał im, kto tego Miłosierdzia wyprosić. A doświadczając tego ogromu cierpienia, już jako potępione, czyli bez możliwości powrotu i jakiejkolwiek zmiany, szaleją w rozpaczy przede wszystkim dlatego, że ich stan się już nigdy nie zmieni.

Jednak cały ciężar odpowiedzialności za potępienie własnej duszy spoczywa nie tylko na nich samych, ale także w jakimś stopniu rozszerza się na wszystkich, którzy żyjąc obok nich, nie dość gorąco prosili Boga o ich nawrócenie lub byli całkowicie obojętni na los wieczny bliźnich, nie podejmując walki o ich zbawienie.

Czy zatem nie zrobić wszystkiego, co w naszej mocy, by przez wyproszone Miłosierdzie Boże uratować jak największą liczbę dusz przed zgubą wieczną?

   Miłość winna nas przynaglać do tego, by nie był nam obojętny los wszystkich, którzy żyjąc z dala od Boga w grzechu, a zwłaszcza śmiertelnym, nieuchronnie kierują swe kroki ku przepaści piekielnej, czyli ku wiecznemu potępieniu.

   W Bractwie modlimy się za ludzi, którzy jeszcze żyją, jako że od potępienia wiecznego nie można już uratować osób zmarłych, gdyż ich możliwość powrotu do Boga zakończyła się wraz z ich śmiercią. Śmierć w grzechu śmiertelnym, bez uprzedniego pojednania się z Bogiem, oznacza dla człowieka wieczne potępienie. Po sądzie szczegółowym, odbywającym się bezpośrednio po śmierci, takie osoby idą na mękę wieczną!

Walczmy, zatem przez wypraszanie Miłosierdzia Bożego  o zbawienie tych, których diabeł chce potępić na wieki w piekle. BÓG LICZY NA TWOJĄ POMOC! 

Uratowani od potępienia wiecznego są ogromnie wdzięczni swoim dobroczyńcom. Bo skoro za ocalenie ziemskiego życia człowiek czuje niewyobrażalną wdzięczność, to cóż dopiero za pomoc w uratowaniu życia wiecznego? Musimy pamiętać, że tylko Bóg może uchronić grzeszników przed potępieniem, okazując im swoje Miłosierdzie, ale my to Jego Miłosierdzie mamy wypraszać.  Pomyślmy – kiedy ocalimy jakiegoś człowieka, który tonie, jak wielka jest jego dla nas wdzięczność! A przecież uratowaliśmy jedynie jego życie doczesne, czyli tak naprawdę kilka czy kilkadziesiąt lat, które mu pozostało. A co dopiero powiedzieć, jeżeli wyprosimy łaskę Bożego Miłosierdzia dla ludzi, którzy przez nie unikną potępienia na wieki?. Jakże te dusze muszą się starać odwdzięczyć...

Działalność Bractwa jest aprobowana przez Arcybiskupa Metropolitę Przemyskiego. Bractwo funkcjonuje w strukturach Wydziału Duszpasterstwa Ogólnego Kurii Metropolitalnej w Przemyślu